Katalogi branżowe
• Producenci sprzętu
• Producenci miodu
• Producenci węzy
• Gospodarstwa
  pasieczne
• Apiterapia
• Preparaty dla pszczół
• Sklepy pszczelarskie
• Hodowle pszczół
• Rośliny pszczelarskie
• Apiturystyka

Rejestracja GRATIS
ule drewniane producent
Giełda ofert B2B
Dodaj:
• ofertę bezpłatną
• ofertę płatną

Przeglądaj oferty:
• oferty z Polski
• z krajów byłego ZSRR
• z pozostałych krajów

Organizacje
i Instytucje
• Związki pszczelarzy
• Koła pszczelarzy
• Placówki naukowe
• Muzea
• Wydawnictwa

Księga gości

zobacz księgę gości
dopisz się

Inne strony w sieci

Wykorzystanie rodzin rojowych w pasiece
 

" ...żyjemy w świecie, w którym rzeczywistość i fantazja,
okrucieństwo i delikatność mieszają się ze sobą."
Pablo Corral Vega

Maciej Winiarski
Wykorzystanie rodzin rojowych w pasiece

Zjawisku powstawania nastroju rojowego w rodzinie pszczelej i przeciwdziałaniu, aby ono nie powstawało, w literaturze przedmiotu poświęcono bardzo wiele miejsca. Jednak jak powiada jeden z moich przyjaciół z Danii: Żeby pszczelarz nie wiem, co robił i żeby nie wiem, jak selekcjonował w swojej hodowli pszczoły w kierunku nierojliwości, zawsze będzie istniała możliwość wyrojenia się części rodzin. Taka jest prawda. Pracuję przy pszczołach ponad 30 lat i jeszcze nie miałem roku, aby na 80 posiadanych rodzin, minimum kilkanaście rodzin mi się nie wyroiło. Zjawisko to nasila się w lata ze zmienną pogodą pod koniec maja i w czerwcu. W tym czasie dłuższe okresy niepogody powodują wchodzenie znacznej liczby rodzin pszczelich w nastrój rojowy. Oczywiście, powszechnie znane są i stosowane różne metody rozrajania, ale w przypadku pszczelarzy pracujących zawodowo poza pszczelarstwem (jak w moim przypadku) lub pokonujących znaczne odległości z miejsca zamieszkania do miejsca stacjonowania pasieki (lub pasiek), część rodzin musi się wyroić.

W takiej sytuacji powstaje proste pytanie - co zrobić ze złapaną rodziną rojową?

Eksperymentowałem z zagospodarowaniem rodzin rojowych przez dziesiątki lat i doszedłem do zupełnie nowych zastosowań, które zostały już opublikowane w prasie brytyjskiej (1). Oczywiście pszczoły można osadzić w pustym ulu, aby w ten sposób powiększyć pasiekę. Jednak taki sposób powiększania pasieki jest uważany za archaiczny i nie jest przez naukę zalecany. Lepiej jest zsypać pszczoły rojowe do ula macierzystego, ponieważ nie osłabiamy rodziny, oczywiście po uprzednim złapaniu matki rojowej i wyłamaniu wszystkich mateczników, bowiem jeżeli tego nie zrobimy, w następnym dniu rodzina ta znowu nam się wyroi. W opisanym postępowaniu z rodzina rojową nie ma żadnej nowości.

W dużej pasiece zawsze może się zdarzyć, że jakaś rodzina jest słaba. Mając rój, aż się prosi, aby te rodziny połączyć. W rodzinie, do której mam przyłączyć pszczoły rojowe nie szukam królowej. Zakładam, że skoro mimo mojej pomocy (dokładanie czerwiu krytego) jest ona beznadziejna to jest ona mało wartościowa i szkoda tracić czas na jej szukanie. Wypada nadmienić, że gospodaruję w ulach wielkopolskich. Zatem, zabieram rodzinie, do której przyłączam rój, ramki nadstawkowe i wszystkie beleczki międzyramkowe. Następnie straszliwie zraszam tą rodzinę wodą, tak, że pszczoły tracą zdolność lotu. Lekko zraszam wodą rój i od góry nasypuję go do rodziny zmoczonej wodą. Ul nakrywam folią plastikową i daszkiem. Co się okazało? Pszczoły mokre w ogóle nie bronią się, ponieważ zajęte są osuszaniem się, nie bronią też swojej królowej, natomiast prawie suche pszczoły rojowe wlewają się wszystkimi uliczkami do wnętrza gniazda, natychmiast zabijają matkę rodziny, do której są one przyłączane. Wszystkie pszczoły uznają "władzę" matki rojowej. Mamy obie rodziny połączone bez straty czasu na szukanie królowych i zupełnie bez strat w pszczołach. Następnego dnia zakładamy siatkę odgrodową i ramki do nadstawki. Warto dodać, że tak połączona rodzina pracuje jak rodzina rojowa i jeżeli jest pożytek to potrafi przynieść nadstawkę miodu.

Uwaga! Opisany zabieg łączenia rodzin wykonujemy przed samym wieczorem, ponieważ instynkt nie pozwala pszczołom rojowym na opuszczenie ula przed nocą, co może się zdarzyć, jeżeli zrobimy to przed południem. Pszczoły rojowe przelecą przez ul, nie czyniąc nikomu szkody i ponownie wyroją się! Identycznie postępuję, jeżeli wydarzy mi się matka trutowa lub trutówki. Po połączeniu takich rodzin, pszczoły rojowe błyskawicznie rozprawiają się z matką trutową lub z trutówkami i następnego dnia można już założyć nadstawkę, ponieważ możemy być pewni, że w owej rodzinie "objęła panowanie" królowa rodziny rojowej.

Nieco inaczej postępuję, gdy w pasiece znajduję rodzinę silnie porażoną przez grzybicę wapienną (Ascosphera apis) (2). Praktycznie rzecz biorąc sam proces łączenia jest taki sam jak wyżej opisałem: zabranie ramek nadstawkowych, siatki odgrodowej i beleczek międzyramkowych z gniazda, zmoczenie wodą zagrzybionych pszczół i nasypanie pszczół rojowych. Modyfikacja polega na tym, że następnego dnia po połączeniu obu rodzin, samo gniazdo zamykam beleczkami. Połączona rodzina jest bardzo silna i królowej brakuje pustych komórek na składanie jaj. W takiej sytuacji wszystkie mumie zostaną wyniesione, a komórki przygotowane na czerw. W tych warunkach przetrzymuję pszczoły 4-5 dni, następnie zakładam siatkę odgrodową i ramka nadstawkowe na miód. Należy uważać, aby w tej ciasnocie za długo nie przetrzymywać pszczół, bo z powrotem wejdą w nastrój rojowy. Następuje pozorne samowyleczenie rodziny i na tyle korzystna zmiana mikroklimatu (3) wnętrza ula, że do końca sezonu choroba już się w tej rodzinie nie pojawi. Użyłem określenia "pozorne" samowyleczenie pszczół, ponieważ, nawet połączona rodzina nie jest w stanie zlikwidować miliardów zarodników rozsianych z dojrzałych grzybni zmumifikowanego czerwiu. Ale dla nas pszczelarzy najistotniejszą jest jedna sprawa - skuteczność. Metoda łączenia rodzin rojowych z chorymi na grzybicę wapienną jest tak skuteczna, w procesie eliminowania negatywnego oddziaływania tej choroby, że stosuję ją w naszej pasiece od kilku już lat z dużym powodzeniem.

Drodzy Czytelnicy "Pasieki". Mimo ogromnego bogactwa informacji zawartych w literaturze przedmiotu, myślę, że warto raz jeszcze pochylić się uważnie nad zjawiskiem przyczyn powstawania nastroju rojowego. Zresztą, jak powiedział w jednym ze swoich wywiadów p. dr Zbigniew Lipiński - wielki teoretyk biologii pszczół, że: Cała nasza wiedza o zachowaniu się pszczół jest oceniana dopiero na 1 % (4). Zatem cała reszta, czyli 99% stanowi obszar terra incognita. Słowa te świadczą, jak jeszcze olbrzymią należy wykonać pracę, aby dobrze zrozumieć zachowania pszczoły miodnej. Starczy jej na całe pokolenia pszczelarzy teoretyków i praktyków.

Ostatnia już kwestia. Uważny Czytelnik zauważył, że zamiennie używam określeń: matka pszczela i królowa. Nasuwa się pytanie: czy w języku polskim taki zabieg językowy nie jest nadużyciem, lub zgoła nikomu niepotrzebnym zapożyczeniem z języka angielskiego lub niemieckiego? Nie wiem. Natomiast wiem, ze zgodnie z łacińską maksymą, źródłem prawa jest obyczaj, a przecież w potocznej mowie określenie królowa na matkę pszczelą jest dość często używane. Drugim powodem takiego użycia tych określeń jest wyrażenie mojego głębokiego szacunku dla wielu pokoleń polskich pszczelarzy z dawnego zaboru austriackiego (Galicji), którzy bez żadnych zahamowań używali zamiennie tych określeń.

Maciej Winiarski

Pasieka 2/2003

 

Przypisy:

1) M. Winiarski, Using the swarms and fighting against the feeling of swarming in bee-colonies, The Beekeepers Quarterly 2002, No 70, s. 23-24.

2) A. Hartwig, Przyczyny rozprzestrzeniania się grzybicy, Pszczelarstwo 1998, nr 5, s. 9.

3) K. Pohorecka, P. Skubida, Grzybica wapienna - choroba sezonu pasiecznego, Pszczelarstwo 2002, nr 5, s. 7; D. Dixon, S.C Jay, G. Otis, M. Winston, Honey Bee Diseases & Pests, Ottawa 1990, s. 7.

4) B. Pilarek, Dlaczego pszczoły miodne porzucają gniazda (Rozmowa z dr Zbigniewem Lipińskim), Pszczelarz Polski 2001, nr 8,

do góry ---> strona główna

 

 


Do góry | O nas |   Reklama u nas | Kontakt z nami | Napisz do nas | Prywatność| Strona główna
2001-2003 (c) intermania.pl