Jerzy
Wilde
Katedra Pszczelnictwa, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w
Olsztynie, e-mail: jurwild@uwm.edu.pl
Możliwość użytkowania w Polsce
unasienionych matek pszczelich przed rozpoczęciem sezonu
hodowlanego pojawiła się w naszym pszczelarstwie po raz
pierwszy dzięki współpracy z hinduską firmą DABUR i utworzeniem
Centrum Pszczelarskiego w Nepalu (Wilde 1999, Wilde i Wilde
1999). Nie licząc prób ich sprowadzania ze Stanów, czy innych
krajów - są to bowiem matki zbyt drogie i nie rokują szans
na upowszechnienie takiego importu. Od kiedy pojawiła się
możliwość sprowadzania do Polski na przedwiośniu i wczesną
wiosną matek naturalnie unasienionych jestem zafascynowany
tą ideą. Jest to bowiem oferta skierowana nie tylko do pszczelarzy
profesjonalistów. Skorzystać z niej mogą bowiem wszyscy
pszczelarze, nawet Ci posiadający niewielkie, hobbystyczne
pasieki. Jakie mogą być tego korzyści? Można je podzielić
na 2 grupy: technologiczne, czyli zmieniające sposób gospodarki
pasiecznej i ekonomiczne. Należy wymienić następujące, najważniejsze
konsekwencje technologiczne:
1. Możliwość poddawania matek bardzo wczesną wiosną, praktycznie
zaraz po przezimowaniu rodziny.
2. Łatwiej wówczas znaleźć starą matkę.
3. Nowa matka jest łatwiej akceptowana przez pszczoły, ze
względu na wczesną porę sezonu pasiecznego.
4. Istnieje więc realna szansa rozpowszechnienia wymiany
matek w znacznie większym gronie pszczelarzy, którzy dotychczas
ich nie wymieniają, gdyż nie potrafią tego robić, najczęściej
z powodu niemożliwości znalezienia starej matki w rodzinie.
5. Dzięki wczesnej wymianie matki uzyskuje się niezwykle
dynamiczny rozwój rodziny.
6. Rodziny, które dochodzą niezwykle szybko do dużej siły
praktycznie się nie roją.
7. Dla pszczelarzy korzystających tylko z pożytków spadziowych
jest to łatwa możliwość wczesnowiosennego powiększania pasiek.
Jest bowiem wystarczająco dużo czasu, aby rodziny "doszły
do siły" na spadź.
8. Poddanie matek do rodzin bezmatecznych, w których zginęły
one zimą lub na przedwiośniu umożliwia utrzymanie stanu
pasieki sprzed zimy, gdyż nie zmusza pszczelarza do likwidacji
czy łączenia bezmatków.
Ekonomiczne aspekty wymiany czerwiących matek wczesną wiosną
można sformułować następująco:
1. Dysponujemy tanimi matkami o dużej wartości hodowlanej
i użytkowej.
2. Możemy zaplanować wymianę matek w dowolnym terminie i
na nieograniczonej liczbie rodzin.
3. Silne rodziny w nastroju pracy produkują nam znacznie
większe ilości miodu niż dotychczas.
4. Gospodarka pasieczna bez konieczności stosowania zabiegów
przeciwrójkowych i rójek jest łatwa i przyjemna.
5. Zwiększa się wydajność pracy. Realnym może stać się użytkowanie
200-300 pni przez jedną osobę.
Dodatkowych zalet dostarczyć może oferta dotycząca matek
sztucznie unasienianych ze sprawdzonym czerwieniem:
1. W Polsce dotychczas nikt ich prawie nie produkuje w istotnych
liczebnościach.
2. Dysponowanie matkami o walorach reprodukcyjnych wczesną
wiosną umożliwia wykorzystanie ich jeszcze w sezonie, w
którym się ją zakupiło.
3. Możliwe jest nawet przetestowanie w tym samym sezonie
matek córek.
4. Ogromnie ważny jest aspekt ekonomiczny - matki te są
bowiem bardzo tanie, w porównaniu z aktualnie obowiązującymi
cenami w kraju.
Omawiając zagadnienie importu matek nie sposób wspomnieć
o zagrożeniach jakie niesie za sobą import matek nie tylko
obcych ras, ale i obcych gatunków, zarówno w rozumieniu
biologicznym, jak i profilaktyki weterynaryjnej. Rozpatrujemy
jednak wyłącznie import matek pszczoły miodnej i tylko ras
oficjalnie dopuszczonych do hodowli pszczół w Polsce (krainka
- Apis mellifera carnica, kaukaska - Apis mellifera caucasica,
środkowoeuropejska - Apis mellifera mellifera i włoska -
Apis mellifera ligustica). Nie ma więc mowy o nie tylko
innych gatunkach, ale nawet i innych rasach. Zagrożenie
sprowadzenia jakichś, nieznanych dotąd w kraju chorób z
importem matek zawsze istnieje, jest jednak, w świetle obowiązujących,
dość restrykcyjnych przepisów weterynaryjnych, dość mało
prawdopodobne. Z matkami i z towarzyszącymi im robotnicami
trudno jest sprowadzić sobie jakieś choroby lub szkodniki.
Jak dowiodły nasze badania niemożliwe jest także sprawadzenie
wraz z matkami szkodnika Tropilealaps clareae (Wilde 2001).
Osobiście uważam, iż kapitalne znaczenie dla pszczelarzy
mogą mieć 4 pierwsze punkty wymienione we wspomnianym wyżej
artykule. Mogą bowiem przekonać do wymiany matek tych, którzy
dotychczas nie mieli dość odwagi, aby je wymieniać. Czy
to wskutek:
1. wcześniejszych niepowodzeń,
2. braku przekonania co do słuszności takiego działania,
3. ocenie korzyści wymiany dopiero w następnym sezonie pasiecznym,
4. nieumiejętności znalezienia starej matki,
5. niemożności zakupu w zaplanowanym terminie,
6. wysokiej ceny.
Bo przecież nawet wytrawni pszczelarze mają kłopoty z odszukaniem
starej, nie znakowanej matki, szczególnie w silnych rodzinach.
Jeśli do tego dodamy nastrój rojowy (kiedy 'odchudzona'
matka już słabo czerwi lub wcale nie składa jaj i szybko
porusza się po plastrze) i niezbyt łagodne pszczoły, wówczas
znalezienie matki czasami graniczy z cudem. Teraz jest szansa
by było inaczej. Wczesną wiosną bowiem bardzo łatwo i szybko
można znaleźć matkę, bez względu czy jest znakowana, czy
nie. Sprzyja temu kilka czynników:
1. słaba rodzina, która obsiada tylko kilka plastrów,
2. nie więcej niż 2-4 plastry z czerwiem, na których prawie
zawsze znajduje się matka,
3. matka o tej porze zwykle intensywnie czerwi, jest więc
powolna,
4. niewiele bardzo młodych pszczół, wolno poruszających
się po gnieździe,
5. pszczoły są na ogół bardzo łagodne, co umożliwia łatwe
wykonywanie przeglądów,
6. wiosenne pożytki sprzyjają nawet przedłużającym się przeglądom,
gdyż można nie obawiać się o wywoływanie rabunków.
Odnalezioną matkę łatwo wymienić, gdyż większość z wymienionych
czynników sprzyja także przyjęciu poddawanej. Młoda matka
czerwi intensywniej, szybko doprowadzając rodzinę do dużej
siły. Uzyskujemy dzięki temu silne rodziny, które nie roją
się. Dowiedziono bowiem eksperymentalnie, iż rodziny z matkami
jednorocznymi nie roją się. Spowodowane jest to poziomem
feromonów matecznych w rodzinie. Młoda matka przez pierwsze
10 miesięcy swego życia produkuje tyle substancji matecznej,
że nawet w najsilniejszych rodzinach jest jej pod dostatkiem.
Nie dochodzi więc do sytuacji powodowanej niedoborem feromonu
matecznego - przygotowywaniem się do rójki. Pszczelarz może
ponadto przekonać się o jej wartości jeszcze w tym samym
roku. Jest to ważny czynnik psychologiczny, mogący także
zaważyć na przełamaniu niechęci do wymiany matek.
Powyższe upoważnia określenie wczesnowiosennej wymiany matek
jako czynnika rewolucjonizującego dotychczasową gospodarkę
pasieczną. Parafrazując znane powiedzenie można stwierdzić:
jeszcze nigdy pszczelarz za tak niewiele (zainwestowane
w kupno matek) mógł osiągnąć tak dużo (w postaci zwiększonej
produkcji). Bo przecież jeśli z omawianych czynników tylko
2 okażą się niewątpliwe, wówczas będziemy dysponowali silnymi
rodzinami, które nie będą się roiły. Rójka bowiem jest zmorą
naszych pasiek, spędzając sen z powiek wielu naszym pszczelarzom.
Może nie wszyscy doceniają straty powodowane nastrojem rojowym
i rójkami w rodzinie. Znam nawet pszczelarzy hobbystów,
którzy lubią rójkę, a zwłaszcza ten ogromny wigor pracy
w świeżo osadzonej rójce. Wielokrotnie także rozmawiałem
z pszczelarzami, mającymi 50, 100 lub kilkaset rodzin, którzy
twierdzili, iż jeśli potrafiliby rozwiązać problem rójki
w pasiece, mogliby produkować znacznie więcej miodu i prowadzić
znacznie większe pasieki.
Oczywistym jest, że wszystko to o czym dotychczas napisałem
może przynieść korzyści w postaci zwiększonej produkcji
pod jednym wszakże warunkiem - zapewnienia dostatecznej
ilości pożytków. Jeśli więc nie występują w naszej okolicy
dostatecznie intensywne pożytki lub jeśli nie zamierzamy
wędrować z pszczołami, korzyści wczesnowiosennej wymiany
matek w postaci zwiększonej produkcji nie wystąpią.
Reasumując, na tytułowe pytanie można odpowiedzieć, iż import
matek wczesną wiosną może być bardzo przydatny i potrzebny
polskiemu pszczelarstwu, bez względu na to, z jakich krajów
lub części świata będzie w przyszłości realizowany. Może
być to tanie narzędzie zrewolucjonizowania technologii pasiecznych
w rękach profesjonalnych pszczelarzy i ułatwić im przystosowanie
gospodarstw pasiecznych do konkurencji po wejściu Polski
do Unii Europejskiej, poprzez zwiększenie wydajności pracy
i produkcyjności rodzin pszczelich.
Literatura:
Wilde J. 1999: Perspectives and strategies for apiculture
development with DABUR Company in India and Nepal. Indian
Bee Journal, 61 (3): 14-18.
Wilde J. 2001. Is it possible to introduce Tropilealaps
clareae together with imported honey bee queens to Europe?
Pszczel. Zesz. Nauk., 45 (w druku).
Wilde J., Wilde M. 1999: Technologiczne i ekonomiczne aspekty
pszczelarstwa w Polsce korzystającego z oferty Centrum Pszczelarskiego
w Nepalu. Pszczelarstwo 50 (10): 12-13.
|